logo WSiP logo
szukaj w archiwum
aktualny serwis
strona główna WSiP

Marek Legutko -- Reforma podstaw programowych


Wielka Reforma Systemu Edukacji w ośmiu odsłonach

Odsłona pierwsza. Będą nowe szkoły

Po ponad pół wieku trwającej banicji do polskiego systemu oświaty wraca gimnazjum i liceum profilowane. Czas trwania podstawówki kurczy się do sześciu lat. Tworzy się trzy odrębne typy szkół, bo też inne mają być ich zadania i inny styl pracy.

W Pomarańczowej Książeczce podano taką charakterystykę różnic: droga ucznia do DOJRZAŁOŚCI (osiąganej w profilowanym liceum) wiedzie przez AKTYWNOŚĆ (rozwijaną w szkole podstawowej) i SAMODZIELNOŚĆ (mocno akcentowaną w gimnazjum). W listopadowej wersji Podstawy Programowej zamiast postaw ucznia opisuje się powinności nauczycieli, których obowiązkiem jest -- między innymi -- "przekazywanie odpowiedniej wiedzy" (w szkole podstawowej), "wprowadzanie w świat wiedzy naukowej ujmowanej dyscyplinarnie" (w gimnazjum), "inspirowanie aktywności badawczej oraz wyrażania własnych myśli i przeżyć" (w szkole podstawowej), "przygotowywanie do aktywnego udziału w życiu społecznym" (w gimnazjum).

Odsłona druga. Będą ścieżki edukacyjne

Wygląda na to, że w podstawówce nie będzie tradycyjnych przedmiotów szkolnych. Zamiast nich będą "zajęcia edukacyjne" i "ścieżki edukacyjne", ukierunkowane na realizację "celów edukacyjnych". W gimnazjum, obok tradycyjnych przedmiotów szkolnych będą również "ścieżki edukacyjne".

Każdy nauczyciel podstawówki i gimnazjum -- niezależnie od swojej specjalizacji -- będzie miał dodatkowy obowiązek włączania treści "ścieżek edukacyjnych" do swoich lekcji. MEN zaleca (w ogłoszeniu opublikowanym w Internecie) uwzględnianie problematyki "ścieżek" przy konstruowaniu wszystkich nowych programów. O jakich "ścieżkach edukacyjnych" mowa? W klasach IV-VI chodzi o edukację prozdrowotną, ekologiczną, czytelniczą i medialną oraz cykl "wychowanie do życia w społeczeństwie" obejmujący wychowanie do życia w rodzinie, wychowanie regionalne (dziedzictwo kulturalne w regionie) oraz wychowanie patriotyczne i obywatelskie. W gimnazjum będzie osiem ścieżek: edukacja filozoficzna, czytelnicza i medialna, prozdrowotna, ekologiczna, regionalna oraz obrona cywilna, integracja europejska i kultura polska na tle cywilizacji śródziemnomorskiej. Wychowanie do życia w rodzinie (obejmujące dotychczasowy przedmiot "wiedza o życiu seksualnym człowieka"), wychowanie obywatelskie oraz wychowanie do aktywnego udziału w życiu gospodarczym będą w gimnazjum realizowane jako odrębne moduły (przez nauczycieli specjalistów) w ramach przedmiotu "wiedza o społeczeństwie" (prawdopodobnie przez jedną godzinę w tygodniu).

Nowa Podstawa przewiduje, jak widać, że będziemy mieli nauczycieli specjalistów od wychowania w zakresie opisanym wyżej -- inni nauczyciele nie będą musieli (może nawet nie będzie im wolno) zajmować się tego typu wychowaniem. Ponieważ przeprowadzaniem uczniów przez "ścieżki edukacyjne" mają zajmować się wszyscy nauczyciele, to w praktyce nikt nie będzie się chyba czuł za to w pełni odpowiedzialny.

Nowa Podstawa Programowa zapowiada, że w klasach IV-VI szkoły podstawowej będzie odbywać się kształcenie blokowe. Zapisy o blokach obejmują jednak tylko humanistów i przyrodników. Wygląda na to, że zajęcia edukacyjne z matematyki nie będą wchodzić w układy blokowe z innymi zajęciami edukacyjnymi, nawet tymi z techniki i informatyki.

Odsłona trzecia. Wychowanie będzie oddzielone

Czytając Nową Podstawę dowiadujemy się, że każda szkoła będzie miała swój szkolny program nauczania (to coś nowego -- chyba, że chodzi tu po prostu o zbiór wszystkich programów poszczególnych przedmiotów, zajęć edukacyjnych i ścieżek edukacyjnych). Każda szkoła będzie też miała -- oddzielnie -- swój szkolny program wychowawczy. Podstawa Programowa wymaga, by oba programy tworzyły spójną całość. Przy tym jednak konsekwentnie rozdziela zadania nauczania (przekazywania uczniom rzetelnej wiedzy) od kształcenia umiejętności (wykorzystywania zdobywanej wiedzy) i od wychowywania. Mało tego, Podstawa Programowa zaleca również rozdzielanie zadań wychowawczych nauczyciela od jego działań opiekuńczych i profilaktycznych (odpowiednich do istniejących potrzeb).

Nauczyciel będzie więc zapewne zobowiązany, by -- zgodnie z duchem Nowych Podstaw -- każdorazowo określać, w jakiej roli wobec ucznia właśnie występuje: nauczającego, kształcącego, wychowującego, opiekującego się czy działającego profilaktycznie.

Odsłona czwarta. Będą zadania dla każdego z osobna

Nowa Podstawa Programowa ściśle określa zadania szkoły jako całości i każdego nauczyciela z osobna. W Pomarańczowej Książeczce była mowa tylko o zadaniach szkoły, zakładano więc chyba, że nauczyciele wspólnie je podejmą, współpracując ze sobą, wspierając się nawzajem i uzupełniając.

Określanie zadań dla każdego nauczyciela z osobna to kolejne rozszerzenie ustawowej definicji podstawy programowej. Należy przy tym domniemywać chyba, że wszystkie te zadania są obligatoryjne, że nauczyciel może, ba wręcz powinien być z nich rozliczany. Czy w związku z tym MEN przewiduje wydanie formalnego zalecenia, by wpisywać realizację zadań z Nowej Podstawy do nauczycielskich przydziałów czynności?

Mimo deklarowanej odrębności szkół, zadania dla nauczycieli ze szkoły podstawowej i gimnazjum będą dokładnie takie same. Nie wiem dlaczego. Nie powinno chodzić tu o zagwarantowanie tego samego stylu prowadzenia zajęć edukacyjnych z matematyki w szkole podstawowej i lekcji matematyki w gimnazjum.

Jednym z czterech zadań każdego nauczyciela matematyki będzie "ułatwianie (uczniowi) dostrzegania problemów i badania ich w konkretnych przypadkach, przez prowadzenie prostych rozumowań matematycznych". Jak to rozumieć? Czy nauczyciel powinien chronić ucznia przed wysiłkiem związanym z samodzielnym pokonywaniem trudności? Najlepiej może, gdy nauczyciel odciąży ucznia i od razu sam "dostrzeże i zbada problem w konkretnym przypadku", sam "poprowadzi proste rozumowania matematyczne". Wtedy zapewne zasłuży na dobrą ocenę zwierzchników, bo przecież wzorowo wywiąże się z zadania ułatwiania. Czy o to naprawdę chodzi?

Odsłona piąta. Będą treści podstawowe w programach

W zreformowanej szkole programy zajęć i ścieżek edukacyjnych oraz przedmiotów będą -- jak dotąd -- wypełnione treściami. Teraz jednak treści te powinny chyba dzielić się na podstawowe -- obowiązkowo wzięte w całości z Podstaw Programowych -- i rozszerzające (wszystkie pozostałe).

Inwentarz matematycznych treści podstawowych -- mimo daleko posuniętej drobiazgowości w ich opisie (widocznej bardzo w zestawieniu z Pomarańczową Książeczką) -- trzeba będzie i tak koniecznie uzupełnić o treści, bez których nie sposób zakończyć szkołę z postulowanymi osiągnięciami. Przykładowo, każdy absolwent szkoły podstawowej ma "uzyskać sprawności w prostym rachunku pamięciowym, szacowaniu wyników, stosowaniu algorytmów wykonywania działań sposobem pisemnym, dokonywaniu obliczeń przy pomocy kalkulatora" mimo, że bardzo drobiazgowy spis treści nie wymienia explicite ani razu rachunku pamięciowego, szacowania wyników, algorytmów pisemnych działań, czy rachunków z kalkulatorem.

Odsłona szósta. Zamiast kompetencji będą osiągnięcia

Szkoła nie będzie już musiała -- tak jak projektowano kilka miesięcy temu -- "umożliwiać uczniom wykorzystywania nabywanej wiedzy do rozwijania określonych umiejętności i kompetencji". Wydawać się wręcz może, że wszelkie zapisy o kompetencjach uczniów znalazły się na indeksie.

Nowa Podstawa zakłada, że wszyscy uczniowie będą mieli osiągnięcia "rozumiane jako efekt całościowy pracy edukacyjnej w wymiarze nauczania, kształcenia umiejętności i wychowania". Osiągnięcia te zostały włączone do opisu poszczególnych zajęć i ścieżek edukacyjnych oraz przedmiotów.

Jednym z pięciu tak szeroko rozumianych osiągnięć matematycznych każdego z uczniów szkoły podstawowej będzie "przedstawianie graficzne figur płaskich i przestrzennych". Czy chodzi tu po prostu o rysunki tych figur czy o coś więcej? Jak z tego sformułowania wydedukować wymagania przy ocenianiu i egzaminowaniu? Może trzeba sięgnąć do treści i "domyśleć się", że chodzi tu np. o przykłady odbić symetrycznych czy siatki graniastosłupów prostych. Ale w opisie treści jest też mowa o układzie współrzędnych i konstrukcjach geometrycznych... Inne osiągnięcie matematyczne każdego ucznia szkoły podstawowej to "formułowanie w języku matematyki prostych problemów spotykanych w środowisku uczniów". Czy uczeń z nowego województwa małopolskiego może być zwolniony z układania zadań na temat okrętów czy łodzi rybackich? Nowa Podstawa ustala, że każdy z absolwentów gimnazjum będzie miał osiągnięcia w "przeprowadzaniu nieskomplikowanych rozumowań matematycznych" (co na tym poziomie znaczy "nieskomplikowane"?), i w "prezentowaniu z użyciem języka matematyki wyników badania prostych zagadnień" (czy chodzi o rozwiązywanie tradycyjnych zadań tekstowych?).

Jak widać z tych przykładów, niestety nie udało się, jak dotąd, znaleźć takiego opisu treści i umiejętności, który -- zgodnie z ustawową definicją Podstawy -- umożliwiłby ustalenie kryteriów ocen szkolnych i wymagań egzaminacyjnych. To jest zasadniczy mankament, bowiem właściwym sensem i powodem ustalania Podstawy Programowej jest możliwość oparcia na niej przejrzystego i spójnego państwowego systemu oceniania i egzaminowania. Jakieś ogólne zasady, standardy oceniania, wymagań czy osiągnięć, jeśli nie w sposób całościowy, to przynajmniej przykładowo powinny być określone. I powinny być albo częścią Podstawy, albo przynajmniej jej koniecznym załącznikiem. W lipcu 1997 roku rozpoczęto prace nad tego typu zasadami i standardami -- szybko jednak utknęły one w martwym punkcie.

Łatwo zmusić szkoły by ustaliły kryteria ocen "pasujące" do Nowej Podstawy. Karierę zrobił już stosowny termin: "wewnątrzszkolny system oceniania". Jednak każda szkoła kryteria ustali po swojemu. Czy o taką ogromną różnorodność interpretacji chodzi?

Po nowelizacji ustawy o systemie oświaty (z 25 VIII 1998 r.) problem ustalenia wymagań egzaminacyjnych "pasujących" do Podstawy przerzucono na powoływaną właśnie Centralną Komisję Egzaminacyjną. Komisja ta może zatrudnić wytrawnych detektywów do poszukiwania znaczenia zapisów Podstawy. Może też poprosić wysoko wykwalifikowanych prawników o ustalenie interpretacji tych zapisów. A jak sobie z tym poradzą szeregowi nauczyciele, dla których te zapisy winny stać się -- zgodnie z ministerialnym komunikatem o stanie prac nad podstawą programową -- "punktem wyjścia i odniesienia dla systemu oceniania"?

Odsłona siódma. Wszyscy uczniowie będą mieli egzaminy

MEN dopuszcza, ba -- wręcz zakłada, ogromną różnorodność programów nauczania i związaną z tym różnorodność sposobów i stylów kształcenia. Utrzymanie koniecznego wspólnego standardu osiągnięć zapewnić ma system państwowych egzaminów obejmujących wszystkich uczniów kończących szkołę podstawową, gimnazjum, liceum. Nie jest jasne, jakie przedmioty obejmie ten system. Tradycyjnie, pewniakami wydają się tu być: język polski i matematyka.

Egzaminy będą przygotowywać i przeprowadzać nowe instytucje: Centralna i Okręgowe Komisje Egzaminacyjne zatrudniające (na etatach i umowach-zleceniach) nauczycieli egzaminatorów. Instytucje te ogłoszą swoje syllabusy, czyli szczegółowe opisy wymagań egzaminacyjnych, kryteriów oceniania oraz form przeprowadzania egzaminu, przynajmniej na dwa lata przed pierwszymi egzaminami. Do tej pory egzaminy obejmowały tylko część populacji uczniów (w szkołach podstawowych najwyżej tylko dwie trzecie populacji). Egzaminy zdawali w zasadzie tylko ci, którzy chcieli się kształcić w szkołach wyższego szczebla. Doświadczenia krajów, w których funkcjonuje tego typu system egzaminacyjny pokazują, że syllabusy komisji egzaminacyjnych mają zasadniczy wpływ na pracę szkół. Wytwarza się ogromna presja, by nauczanie w szkole ściśle ukierunkowywać na wymagania syllabusu, który tym samym pełni rolę nadrzędnego programu nauczania.

Przedwojenną rangę ma odzyskać państwowa matura badająca osiągnięcie dojrzałości ucznia w posługiwaniu się trzema językami: ojczystym, obcym i matematyką (w piśmie i mowie). Abiturient będzie też musiał zdać egzamin z wybranego przedmiotu: historii, biologii, fizyki, chemii, geografii lub drugiego języka obcego. Nowym składnikiem tego egzaminu (obok egzaminu pisemnego) być może będzie obrona tzw. pracy rocznej (prezentacja jej przed szkolną komisją egzaminacyjną).

Zakłada się, że już w 2002 roku nowa matura połączy w sobie starą maturę i egzamin wstępny na uczelnie (mam nadzieję, że uczelnie już o tym wiedzą). Rozstrzygnięcie problemu jak pogodzić jednolite w całym kraju wymagania matury ze zróżnicowanymi wymaganiami uczelni jest jeszcze przed nami. Ale jesteśmy tu skazani na sukces. Może to daleka analogia, ale reklama szamponu do włosów, który ma "dwa wjednym" była skuteczna.

Odsłona ósma. Będą awanse i duże zarobki nauczycieli

Nie można przeprowadzić prawdziwej reformy oświaty bez jej pełnej akceptacji i wsparcia ze strony nauczycieli. Mówiąc w przenośni, nie można robić na drutach bez wełny. MEN chce pozyskać nauczycieli proponując im zmianę ich statusu zawodowego. W projekcie stosownego dokumentu czytamy, że "wprowadzana reforma wymaga od nauczycieli stopniowego i systematycznego podnoszenia oraz rozszerzenia kompetencji zawodowych, a w efekcie podnoszenia jakości pracy. System awansu zawodowego i związany z nim system wynagradzania jest podstawowym narzędziem stymulowania tych zmian -- musi więc być odniesiony do poziomu i kompetencji i jakości pracy nauczyciela". MEN chce wprowadzić system awansu zawodowego nauczycieli opierający się na zasadzie -- awans za osiągnięcia, dodatkowe zadania i jakość pracy. Zróżnicowanie płac wynikać ma nie tyko ze stażu pracy. Będzie wypadkową poziomu wykształcenia, posiadanych kwalifikacji, dorobku zawodowego i jakości pracy. W szkołach pracować będą nauczyciele stażyści (z pensją, której minimalna wysokość "W" będzie ustalona jako procent średniej krajowej), nauczyciele kontraktowi (z pensją 1,5 x W), mianowani (z pensją 2 x W) i dyplomowani (z pensją 2,5 x W). Planuje się, że warunkiem awansu na kolejne szczeble kariery nauczycielskiej ma być zdanie -- tak jak to było dawniej -- odpowiednich egzaminów zawodowych.

Poza awansem pionowym będzie też możliwy awans poziomy -- możliwość pełnienia dodatkowych płatnych funkcji w szkole: opiekuna stażysty, opiekuna kontraktu, lidera zespołu przedmiotowego, wychowawczego, problemowego oraz lidera wewnątrzszkolnego doskonalenia nauczycieli. MEN uważa przy tym, że korzystne dla nauczycieli może być odstąpienie od sztywnego pensum dydaktycznego w szkole (dziś 18-godzinnego). Wysokość pensum ustalałby dyrektor wiążąc z nią, jak myślę, wysokość oferowanego wynagrodzenia.

Uczniowie zreformowanych szkół średnich nie będą mogli -- jak dziś -- zwracać się do swojego nauczyciela "Panie Profesorze" czy "Pani Profesor". Honorowy tytuł "Profesora Oświaty" będzie bowiem zarezerwowany dla szczególnie zasłużonych nauczycieli.


Krótka historia trzech fal reform polskiej oświaty ]
[ Wielka Reforma Systemu Edukacji w ośmiu odsłonach ]
Trzy podstawowe pytania do Podstaw dla matematyki ]

Aktualny Serwis ] [ Strona Główna ]