logo WSiP logo
szukaj w archiwum
aktualny serwis
strona główna WSiP

Małe szkoły

Niż demograficzny jest coraz głębszy. W tym roku po raz pierwszy po II wojnie światowej w Polsce nastąpi ujemny przyrost ludności. Wiadomo, że jest to skutek niżu i strat z okresu wojny -- teraz rodzą się nieliczne wnuki tego pokolenia. Ale nie tylko to jest przyczyną. Także zmiana obyczajów: dłużej się kształcimy, później zawieramy związki małżeńskie i mamy mniej dzieci w rodzinie.

My, nauczyciele, wiemy o tym doskonale -- pustoszejące klasy szkoły podstawowej są powszechnym zjawiskiem. W roku 1999 urodziło się ok. 50% liczby dzieci z ostatniego wyżu -- rocznika 1983!

Likwidacja małych szkół jest w wielu miejscowościach nieunikniona. Proces ten trwa już od wielu lat. Gminy nie są w stanie finansować maleńkich szkółek i często, mimo sprzeciwów społeczności lokalnej, szkoły te są zamykane.

Czy rzeczywiście zawsze jest to jedyne rozwiązanie? Zwłaszcza tam, gdzie szkoła lub jej filia z klasami I-III znajduje się daleko od najbliższej innej szkoły, w której można by umieścić dzieci? Albo w odciętym od świata zimą terenie górskim?

Nad tym problemem pracowali w dniach 8-9 grudnia 1999 w Rzeszowie przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej, uczelni, kolegiów nauczycielskich i praktycy, nauczyciele pracujący w małych wiejskich szkołach o klasach łączonych.

W wyniku tego spotkania powstał zarys koncepcji takiej szkoły:

  1. Mała wiejska szkoła powinna być autonomiczną szkołą środowiskową obejmującą nauczaniem dzieci z klas 0-III
  2. Nauczanie w niej powinno się odbywać na zasadzie klas łączonych. Byłby to jednak inny rodzaj nauczania niż w klasach łączonych dzisiaj
  3. Nauczanie zintegrowane obejmowałoby także naukę języka obcego i posługiwania się komputerem (w miarę istniejących możliwości)
  4. Nie mając nadzoru wewnętrznego, mała szkoła powinna mieć dobrze zaplanowany wewnętrzny system zapewniania jakości
  5. Architektura wnętrza szkoły powinna być dostosowana do nauczania zintegrowanego i do klas łączonych
  6. Szkoła może być miejscem edukacji ustawicznej dorosłych.

Jak można by rozwiązać ten problem organizacyjnie? Jakie wstępne założenia musiałaby spełniać mała wiejska szkoła, aby móc realizować powierzone zadania?

Z wstępnych założeń wynika,że mała wiejska szkoła:

  1. Jest prowadzona przez dwoje nauczycieli (najlepiej małżeństwo; co oczywiście nie jest łatwe przy feminizacji nauczania początkowego)
  2. Jest publiczna, otrzymuje więc pełną dotację państwową na ucznia powiększoną o wskaźnik 0,33 (pisaliśmy o tym w grudniu), tj. obecnie ok. 250 zł. miesięcznie, czyli ok. 3 tys. zł. rocznie na ucznia. Oznacza to, że musi mieć co najmniej 20, a lepiej 30 uczniów. Z tych pieniędzy opłaca się koszty utrzymania budynku, wyposaża się szkołę w niezbędne pomoce (o ile nie znajdzie ona sponsorów lub dodatkowej pomocy gminy itp.). Resztę stanowią płace (i ich pochodne) nauczycieli. Zakłada się, że nauczyciele sami prowadzą obsługę administracyjną i, jeśli nie chcą ponosić dodatkowych kosztów, sami sprzątają szkołę, dbają o jej dobry stan techniczny
  3. Nauczyciele (dwie osoby) starający się o pracę w niej -- posiadający niezbędne kwalifikacje -- przystępują do konkursu, który przeprowadzają przedstawiciele kuratorium i gminy. Warunkiem zatrudnienia jest akceptacja obu osób co najmniej na trzy lata
  4. Nauczyciele odpowiadają za realizację podstaw programowych na wszystkich poziomach nauczania w tej szkole i przygotowanie dzieci do dalszych etapów nauczania. Ważnym elementem ich pracy jest współpraca z rodzicami, ze środowiskiem lokalnym, organizowanie życia kulturalnego, oświaty dorosłych, prowadzenie biblioteki itp.

Przed przystąpieniem do pracy nauczyciele muszą przejść odpowiednie przeszkolenie.

Przy założeniu, że są to specjaliści edukacji wczesnoszkolnej, powinni oni mieć:

  1. umiejętność pracy z dziećmi na różnych poziomach edukacji,
  2. umiejętność analizowania, wybierania, modyfikowania, a w przyszłości -- tworzenia -- programów zintegrowanych,
  3. umiejętność diagnozowania potrzeb i możliwości uczniów,
  4. znajomość aktywizujących metod nauczania (np. metody projektów),
  5. znajomość metodyki nauczania języka obcego małych dzieci,
  6. umiejętność posługiwania się komputerem (przynajmniej przez jedną z osób uczących),
  7. znajomość rozwiązań metodycznych krajów, w których istnieją tego rodzaju szkoły (Norwegii, Szkocji).

Przedstawiony powyżej projekt ma charakter wstępnej koncepcji. Wymaga całego szeregu działań legislacyjnych. Na pewno jednak warto rozważyć takie rozwiązanie organizacyjne dla małej szkoły. Byłoby ono znacznie tańsze i efektywniejsze od dotychczasowego -- dawałoby szanse wysokiego poziomu nauczania na wsi. Szkoła z początkami języka obcego i komputerem stanowić by mogła istotny element wyrównywania szans edukacyjnych dzieci wiejskich i miejskich postulowanych w założeniach reformy.

Na podstawie materiałów warsztatowych
opracowała Janina Zawadowska.

Szukaj w Archiwum ] [ Aktualny Serwis ] [ Strona Główna ]