Spierajmy się o szczegóły

O reformie oświaty mówią wszyscy, zwłaszcza od 28.01.98, kiedy na spotkaniu kuratorów i dyrektorów placówek doskonalenia jej wstępną koncepcję ogłosił minister M. Handke.

Najważniejsze jest to, że nikt nie ma wątpliwości, że oświatę trzeba całkowicie, głęboko zreformować -- powiedziała po spotkaniu wiceminister J. Dzierzgowska -- można się tylko spierać o szczegóły, jak to zrobić.

Mamy więc już projekt nowego ustroju szkolnego: 6 + 3 + 3. Mamy propozycję innego niż dotąd awansowania nauczycieli (szczegóły: www.men.waw.pl/ref-p.htm). Ale co tak naprawdę o tym wiemy?

Otóż dość niewiele:

• że za niecałe dwa lata, czyli od 1.09.1999, w klasie I i IV szkoły podstawowej zaczną wchodzić do realizacji nowe programy,
• że będą one wdrażane także w I klasie gimnazjum, która zastąpi dotychczasową VII klasę,
• że po ukończeniu klasy VI przez obecny rocznik czwartoklasistów, w czerwcu 2000 roku, po raz pierwszy zostanie dokonane podsumowanie dotychczasowych osiągnięć uczniów: przez szkołę -- aby dowiedziała się, czy jej oferta edukacyjna okazała się trafna, i przez ucznia -- po to, by mógł sam dokonać wyboru najkorzystniejszej drogi rozwoju (jeszcze nie wiadomo, w jakiej formie zostanie przeprowadzony ten bilans -- na pewno jego podstawą będzie rejestracja bieżących osiągnięć w ciągu roku -- taka jest bowiem tendencja na całym świecie),
• że po ukończeniu gimnazjum 16-latkowie zdawaliby "sprawdzian preorientacji", który otwierałby im drogę do odpowiedniej szkoły średniej: liceum sprofilowanego -- szkoły zbliżonej do dziesiejszych szkół średnich typu humanistycznego i matematycznego, ale też szkół ekonomicznych i technicznych.

Wciąż jednak wiele spraw pozostaje niejasnych.

Łatwo sobie wyobrazić, że w ciągu półtora roku powstanie wiele ciekawych programów obejmujących różne przedmioty, a może również edukacje dające dobry wybór zasobów do budowania całościowych, szczegółowych programów szkolnych, dostosowanych do założonego kierunku zmian.

Ale co z przygotowaniem nauczycieli?

To przecież nie drobne korekty programowe, ale prawdziwa rewolucja w sposobie i stylu nauczania, oceniania. Ogólnie mówiąc -- w stylu relacji: nauczyciel-uczeń, a także: nauczyciel-nauczyciel, kolega, z którym trzeba tworzyć wspólny program szkoły.

Jak pomóc kolegom, którzy mają uczyć w klasach IV-VI zupełnie inaczej niż dotąd? Jak przygotować ich do uczenia "bloku humanistycznego" czy "przyrodniczego", jeśli dotąd specjalizowanli się tylko w jednym przedmiocie, do którego przygotowała ich uczelnia?

Takich pytań jest wiele i liczba ich rośnie. Pytajcie więc. Zgłaszajcie wątpliwości. Dzielcie się swoim doświadczeniem. Proponujcie zmiany.