| ||
|
Ewa Arciszewska Autorka jest uznaną specjalistką z dziedziny wychowania przedszkolnego, twórcą i realizatorem autorskich programów wychowania.
Zarys koncepcji nauczania elementarnego
Próg szkolny jako zmianaUważa się, że moment rozpoczęcia przez dziecko nauki w szkole (w praktyce, obecnie - przejścia z "zerówki" do szkoły) powoduje powstawanie szeregu niekorzystnych dla ucznia zjawisk, których występowanie utrudnia naukę, wywołuje zaburzenia emocjonalne, często w efekcie prowadzi do powstawania tzw. fobii szkolnych. Wśród dzieci nie radzących sobie z nową sytuacją edukacyjną znaczny odsetek stanowią te o wysokim poziomie inteligencji. Istotne jest, iż nieudany pierwszy kontakt ze szkołą często decyduje o całej przyszłości ucznia, a co za tym idzie - o przyszłości człowieka. Problem powstawania progu szkolnego nie jest problemem nowym. Praktycznie istniał on od zawsze. To znaczy od momentu powstania szkół publicznych. Do pierwszej połowy lat siedemdziesiątych przyjmowano istnienie progu, badano sytuację i poszukiwano skutecznych sposobów łagodzenia narastających problemów. Intensywnie zastanawiano się nad przyczynami powstawania niekorzystnej bariery powodującej ograniczenia w rozwoju intelektualnym i emocjonalnym małego ucznia. Z analizy materiałów naukowych można wywnioskować, że za główny powód niepowodzeń dziecięcych w pierwszej klasie uznawano samo dziecko. Psychologia rozwojowa utwierdzała wszystkich w przekonaniu o słuszności takiego podejścia. Poświęcono wiele uwagi dojrzałości szkolnej. Zastanawiano się, w jaki sposób przyspieszać procesy wpływające na osiąganie owej dojrzałości. Na podstawie analizy wyników badań i debat w środowiskach naukowców oraz praktyków, Ministerstwo Oświaty i Szkolnictwa Wyższego w dniu 18 sierpnia 1971 r. wydało zarządzenie Nr SO-010\9\1\71, na którego bazie przyjęto, jako podstawowe do badania dojrzałości szkolnej - testy prof. Barbary Wilgockiej-Okoń oraz test prof. Aliny Szemińskiej. Naturalnym następstwem podjętych działań było wprowadzenie tak zwanych rozszerzonych zapisów do klasy pierwszej szkoły podstawowej (1). Zapisy te miały na celu ocenę poziomu rozwojowego danego dziecka. Przeprowadzano je wśród sześciolatków w czasie dwutygodniowych zajęć dydaktycznych. Zależnie od indywidualnych potrzeb dzieci, część z nich objęto całoroczną opieką pedagogiczną w szkole lub w przedszkolu. W wyniku tego doświadczenia okazało się jednocześnie, że większość dzieci, które nie były dotąd objęte żadną edukacją celową, nie spełnia warunków pozwalających na rozpoczęcie nauki w szkole, gdyż nie osiągnęła dojrzałości szkolnej. W ten właśnie sposób zrodziły się oddziały przedszkolne, które w swych założeniach miały pozwolić dzieciom sześcioletnim na uzupełnienie braków i przyzwyczajenie ich do bycia w dużej grupie społecznej. Inicjatywa ta spowodowała w latach następnych upowszechnienie edukacji dla sześciolatków. Prawdopodobnie zadecydował o tym głównie program wychowania przedszkolnego z 1977 r., który wprowadzał naukę czytania w zakresie liter podstawowych oraz naukę matematyki w zakresie zbiorów, liczb naturalnych, podstawowych znaków (2). Przygotowanie dzieci nie uczęszczających wcześniej do przedszkola okazywało się, wobec zaistniałej sytuacji, niewystarczające w pierwszej klasie. Widoczne dysproporcje miedzy dziećmi uczęszczającymi do przedszkola a nie uczęszczającymi, spowodowały, że większość rodziców posyła swe dzieci przynajmniej do tzw. zerówki szkolnej. W związku z tym na dzień dzisiejszy zasięg edukacji sześciolatków jest bardzo duży i wynosi ok. 97%. Badanie dojrzałości szkolnej, chociaż doprowadziło do powszechności edukacji dla sześciolatków, nie zniwelowało progu szkolnego i związanych z nim problemów. Przystosowanie dziecka do szkoły okazało się zatem niewystarczające i kwestia pozostała bez rozwiązania. Nie ma jednak w nauce prawd i reguł absolutnych, gdyż wszystko znajduje się w ciągłym rozwoju, a więc ulega ustawicznym zmianom. Gdy pod koniec lat pięćdziesiątych J. S. Bruner (3) wołał gromkim głosem, że to szkoła powinna być przygotowana do dziecka, a nie dziecko do szkoły, Europa wątpiła. Badano więc nadal wnikliwie dojrzałość szkolną, jej progi i optymalne sposoby przygotowania dziecka do szkoły. W Polsce najznakomitsi uczeni zajmowali się przez dwadzieścia lat tymi zagadnieniami. Obecnie ci sami uczeni głośno artykułują swe przekonanie o nieprzygotowaniu naszej edukacji na przyjęcie wychowanków i uczniów. Biadolą nad katastrofalnym stanem szkoły. Czarne wizje dotyczą nauczycieli, systemu, programów nauczania, dosłownie wszystkiego. Znacznie gorzej przedstawiają się propozycje konkretnych, praktycznych rozwiązań. Sukcesem jest jednak odejście od koncepcji, według której to dziecko jest winne powstającym problemom na początku swej edukacyjnej drogi. Dla nikogo już nie jest tajemnicą, że po pierwsze dziecko jest w stanie bardzo wcześnie, nawet przed siódmym, szóstym rokiem życia wchłonąć i posługiwać się wiedzą oraz umiejętnościami z zakresu nauki czytania, matematyki i innymi uważanymi za niedostępne przeciętnemu przedszkolakowi. O sukcesie decyduje wiele czynników, a tylko jednym z nich jest wrodzony potencjał intelektualny oraz emocjonalny. Możliwości dziecięce można obserwować w wielu przedszkolnych placówkach innowacyjnych na terenie całej Polski. Oczywiście, mimo że znakomita większość dzieci sześcioletnich trafia do "zerówek" w przedszkolach lub szkołach, nie załatwia to wcale palącej kwestii progu szkolnego. Można nawet powiedzieć, że część uczniów, absolwentów nowoczesnych innowacyjnych przedszkoli sygnalizuje swoiste dla progu szkolnego zachowania, a ich wcześniejsze osiągnięcia zostają w pewien sposób zaprzepaszczone. Stale też pojawia się grupa uczniów, która nie może sprostać stawianym przez szkołę wymogom. Można zatem wysnuć wniosek, że nie w samym dziecku leżą główne przyczyny jego trudności szkolnych. Spróbujmy określić czynniki decydujące o egzystencji dziecka w pierwszej klasie, które mogą mieć wpływ na całe jego przyszłe życie. Najprościej, jednym słowem, można określić wszystkie te czynniki jako zmianę. Wiadomo, że łagodne przyjęcie zmiany jest trudne dla każdej jednostki. Istotny jest rodzaj tej zmiany, tryb w jakim przebiega oraz osoba, której dotyczy. Zmiana związana z rozpoczęciem nauki w szkole dotyczy także rodziców i ich specyficznych zachowań wobec własnego dziecka - ucznia. Faktu tego nie można przeoczyć, gdyż rodzice stymulują rozwój dziecka w nie mniejszym stopniu niż szkoła. Z niektórych badań wynika, że przy obecnym kształcie szkoły głównie "dom" decyduje o osiągnięciach dziecka na poziomie elementarnym (4). Co zatem zmienia się w momencie przekraczania szkoły przez siedmiolatka?
Próg szkolny a reformaZałożenia czekającej nas reformy oświaty wskazują na możliwość likwidowania od początku przyszłego roku szkolnego niektórych czynników powstawania barier ograniczających swobodny rozwój dziecka. Niewątpliwie koncepcja nauczania zintegrowanego i jej praktyczna realizacja może doprowadzić do ujednolicenia zachowań edukacyjnych nauczyciela oraz warunków organizacji procesu nauki. Obecnie w przedszkolach udaje się prowadzić zintegrowane zajęcia metodami aktywnymi, a przeważa zabawa przechodząca stopniowo w pracę. Zgodnie z założeniem, że dojrzałość szkolna nie jest czymś, na co trzeba czekać, ale czymś, co można i powinno się kształcić (5), w programach wychowania przedszkolnego pojawiły się elementy mające stymulować rozwój dziecka w wielu obszarach. W latach osiemdziesiątych programy te zdominowała nieprawidłowo pojmowana dydaktyka w zakresie nauki czytania i kształcenia pojęć matematycznych. Dziś zdecydowanie się od tego odchodzi. Obecnie mamy do czynienie z dwoma równoległymi zjawiskami. Presja szkoły (coraz wyżej stawiana przed siedmiolatkami poprzeczka) i fałszywie pojmowana troska o dziecko powoduje często przedydaktyzowanie procesu edukacyjnego i próbę przystosowania dziecka do szkoły, a nie odwrotnie. Jednocześnie szerzy się na dużą skalę ruch innowacyjny, mający swe źródła zarówno w sprawdzonych, starych pedagogikach, jak i w nowej myśli, której głównym założeniem jest swobodny rozwój dziecka poprzez adekwatne do niego otoczenie edukacyjne. Zaletą owych nowatorskich poczynań jest też przeświadczenie nauczycieli innowatorów o dużych możliwościach dziecka i stawianie na aktywność we wszystkich sferach działalności przedszkolaka. Właściwa edukacja elementarna w przedszkolu może dawać podstawy do kontynuowania nauczania zintegrowanego w szkole. Jeśli nauczyciele nauczania początkowego zrozumieją ideę kształcenia zintegrowanego i wprowadzą ją w życie, da to podstawę do niwelowania przynajmniej dwóch czynników powodujących powstawanie progu szkolnego (patrz pkt. 3 i 4 - zachowania edukacyjne naucz., organizacja). Reforma oświaty poprzez położenie nacisku na diagnozowanie i inny niż dotąd system oceniania może przyczynić się do całkowitej likwidacji czynnika zawartego w punkcie dotyczącym stopni (pkt. 5), a także dotyczącym kontaktów nauczyciela z rodzicami i ich postaw (pkt. 6 i 7 ). W nauczaniu elementarnym obowiązywać ma ocena opisowa i nie przewiduje się drugoroczności. Być może pozwoli to nauczycielowi obserwować i opisywać indywidualne osiągnięcia dziecka, ograniczy rywalizację u progu szkoły oraz ułatwi kontakty z rodzicami. Może też mieć niebagatelny wpływ na interakcje nauczyciel-rodzic, rodzic-dziecko, dziecko-nauczyciel. Warunkiem podstawowym jest jednak całkowite i prawdziwe odejście od dotychczasowego systemu oceniania. Stosowanie umownych znaków, zdarzające się dziś nawet w przedszkolach, powinno całkowicie zniknąć z edukacji elementarnej. Reforma oceniania na papierze, zamiast we wnętrzu nauczyciela, nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Nowy system diagnozowania i oceniania daje realną możliwość łagodnego przyzwyczajania ucznia oraz jego rodziców do samooceny, oceniania wewnętrznego i zewnętrznego. Jednocześnie reforma powinna zmobilizować nauczycieli do stymulowania rozwoju każdego dziecka poprzez autentyczną, a nie pozorowaną indywidualizację pracy w klasie szkolnej oraz w świetlicy. Wszystko to nie stanie się z dnia na dzień. Będzie długim procesem, albowiem reforma ma przynieść zmianę mentalności nauczyciela i odrzucenie starych "belfrowskich" nawyków (a są one trudne do wykorzenienia). Prawdopodobnie nie jesteśmy też w stanie zmienić stosunku dziecka do obowiązku szkolnego dopóki będzie ono zmieniać miejsce, nauczyciela oraz otoczenie rówieśnicze w wieku siedmiu lat. Będzie to jeszcze przez wiele lat moment przełomowy w życiu dziecka. Niewątpliwie warto potraktować edukację elementarną w sposób globalny i nie rozdzielać wychowania przedszkolnego od nauczania początkowego w nienaturalny sposób. Obecny podział zdecydowanie przyczynia się do powstawania progu szkolnego i kumulowania problemów. Koncepcja kształcenia nauczycieli nauczania elementarnegoPunktem wyjścia do globalnego potraktowania edukacji wstępnej powinno być kształcenie nauczycieli nauczania elementarnego przygotowanych jednocześnie do pracy z dziećmi na poziomie dzisiejszego wychowania przedszkolnego i nauczania początkowego. Podstawowymi przesłankami przemawiającymi za zmianą dotychczasowego modelu kształcenia nauczycieli jest przekonanie o konieczności holistycznego potraktowania edukacji wstępnej oraz wizja nowoczesnego, kompetentnego pedagoga, przygotowanego do pracy w przedszkolu i w szkole podstawowej, rozumiejącego (sedno) filozofię nauczania zintegrowanego. Jeśli pojmować kwalifikacje kluczowe, jako umiejętności, które tworzą podstawę, są kluczem do szybkiego reagowania na zmieniającą się rzeczywistość, są połączeniem wiedzy fachowej, samodzielności, dopasowania, refleksji, świadomości i odpowiedzialności (6), to jakie umiejętności lub współistnienie jakiego ich układu pozwala na rozwiązywanie zadań charakterystycznych dla edukacji? Jakie zatem kwalifikacje kluczowe powinien posiadać nauczyciel nauczania elementarnego? Część z nich to typowe kwalifikacje nauczycielskie, niezależne od tego, z jakimi grupami wiekowymi nauczyciel będzie miał do czynienia. Przy modułowym modelu kształcenia powinny one wynikać z głównych modułów obowiązujących każdego nauczyciela w nowoczesnym systemie edukacji. Obok powinny pojawić się te, które są specyficzne dla nauczania elementarnego. Kwalifikacje kluczowe nauczyciela nauczania elementarnegoWymieńmy więc umiejętności ogólne i specjalne, w które powinien być wyposażony taki nauczyciel:
Usytuowanie kształcenia nauczycieli nauczania elementarnego w przyszłościowym, zreformowanym systemie kształceniaDobór tych treści powinien wynikać z podporządkowania ich myśli przewodniej wynikającej z podstawy programowej, kreatywności nauczyciela oraz gotowości dzieci do "bycia zajętym" i "bycia twórczym". Jak zatem w systemie kształcenia nauczycieli sytuuje się kształcenie nauczyciela edukacji elementarnej? Kształcenie nauczycieli powinno mieć strukturę modułową, w ramach której dwa lub więcej modułów miałyby charakter jednolitej, kompleksowej edukacji identycznej dla wszystkich specjalności. Następne moduły obejmowałyby jedynie treści specjalne właściwe edukacji elementarnej (lub innym kierunkom). Obie sekwencje kończyłyby się blokami praktyk. Pierwsze praktyki, po module wstępnym, dotyczyłyby między innymi umiejętności interpersonalnych, pracy z zespołem, tworzenia narzędzi i dokumentacji pedagogicznej, diagnozowania i oceniania. Praktyki te nie musiałyby mieć charakteru stałego, tzn. jednolitego miejsca i czasu. Blok praktyczny, po modułach specjalistycznych, powinien stawiać nauczyciela w konkretnej sytuacji dydaktycznej z dziećmi, w klasie szkolnej i w przedszkolu. Praca dyplomowa kończąca cały proces kształcenia podstawowego powinna koncentrować się na stworzeniu przez studenta koncepcji programowej do nauczania elementarnego opartej na podstawach teoretycznych i praktycznych uzupełnionych o badania własne. Doskonalenie nauczycieli nauczania elementarnego
|