logo WSiP logo
szukaj w archiwum
aktualny serwis
strona główna WSiP
Ewa Arciszewska
Autorka jest uznaną specjalistką z dziedziny wychowania przedszkolnego, twórcą i realizatorem autorskich programów wychowania.

Zarys koncepcji nauczania elementarnego
w świetle wizji reformy systemu kształcenia nauczycieli

W artykule chciałabym przedstawić propozycję nowego rozumienia edukacji elementarnej. Uważam, iż z kilku powodów dzielenie sposobów stymulowania rozwoju dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym na dwa odrębne, niespójne ze sobą filary, jest niezasadne. W związku z tym, czas najwyższy zastanowić się nad tym, w jaki sposób doprowadzić do holistycznego pojmowania wychowania i kształcenia naszych dzieci.

Próg szkolny jako zmiana

Uważa się, że moment rozpoczęcia przez dziecko nauki w szkole (w praktyce, obecnie - przejścia z "zerówki" do szkoły) powoduje powstawanie szeregu niekorzystnych dla ucznia zjawisk, których występowanie utrudnia naukę, wywołuje zaburzenia emocjonalne, często w efekcie prowadzi do powstawania tzw. fobii szkolnych.

Wśród dzieci nie radzących sobie z nową sytuacją edukacyjną znaczny odsetek stanowią te o wysokim poziomie inteligencji. Istotne jest, iż nieudany pierwszy kontakt ze szkołą często decyduje o całej przyszłości ucznia, a co za tym idzie - o przyszłości człowieka.

Problem powstawania progu szkolnego nie jest problemem nowym. Praktycznie istniał on od zawsze. To znaczy od momentu powstania szkół publicznych.

Do pierwszej połowy lat siedemdziesiątych przyjmowano istnienie progu, badano sytuację i poszukiwano skutecznych sposobów łagodzenia narastających problemów. Intensywnie zastanawiano się nad przyczynami powstawania niekorzystnej bariery powodującej ograniczenia w rozwoju intelektualnym i emocjonalnym małego ucznia.

Z analizy materiałów naukowych można wywnioskować, że za główny powód niepowodzeń dziecięcych w pierwszej klasie uznawano samo dziecko. Psychologia rozwojowa utwierdzała wszystkich w przekonaniu o słuszności takiego podejścia. Poświęcono wiele uwagi dojrzałości szkolnej. Zastanawiano się, w jaki sposób przyspieszać procesy wpływające na osiąganie owej dojrzałości.

Na podstawie analizy wyników badań i debat w środowiskach naukowców oraz praktyków, Ministerstwo Oświaty i Szkolnictwa Wyższego w dniu 18 sierpnia 1971 r. wydało zarządzenie Nr SO-010\9\1\71, na którego bazie przyjęto, jako podstawowe do badania dojrzałości szkolnej - testy prof. Barbary Wilgockiej-Okoń oraz test prof. Aliny Szemińskiej.

Naturalnym następstwem podjętych działań było wprowadzenie tak zwanych rozszerzonych zapisów do klasy pierwszej szkoły podstawowej (1). Zapisy te miały na celu ocenę poziomu rozwojowego danego dziecka. Przeprowadzano je wśród sześciolatków w czasie dwutygodniowych zajęć dydaktycznych. Zależnie od indywidualnych potrzeb dzieci, część z nich objęto całoroczną opieką pedagogiczną w szkole lub w przedszkolu.

W wyniku tego doświadczenia okazało się jednocześnie, że większość dzieci, które nie były dotąd objęte żadną edukacją celową, nie spełnia warunków pozwalających na rozpoczęcie nauki w szkole, gdyż nie osiągnęła dojrzałości szkolnej.

W ten właśnie sposób zrodziły się oddziały przedszkolne, które w swych założeniach miały pozwolić dzieciom sześcioletnim na uzupełnienie braków i przyzwyczajenie ich do bycia w dużej grupie społecznej. Inicjatywa ta spowodowała w latach następnych upowszechnienie edukacji dla sześciolatków. Prawdopodobnie zadecydował o tym głównie program wychowania przedszkolnego z 1977 r., który wprowadzał naukę czytania w zakresie liter podstawowych oraz naukę matematyki w zakresie zbiorów, liczb naturalnych, podstawowych znaków (2). Przygotowanie dzieci nie uczęszczających wcześniej do przedszkola okazywało się, wobec zaistniałej sytuacji, niewystarczające w pierwszej klasie. Widoczne dysproporcje miedzy dziećmi uczęszczającymi do przedszkola a nie uczęszczającymi, spowodowały, że większość rodziców posyła swe dzieci przynajmniej do tzw. zerówki szkolnej. W związku z tym na dzień dzisiejszy zasięg edukacji sześciolatków jest bardzo duży i wynosi ok. 97%.

Badanie dojrzałości szkolnej, chociaż doprowadziło do powszechności edukacji dla sześciolatków, nie zniwelowało progu szkolnego i związanych z nim problemów. Przystosowanie dziecka do szkoły okazało się zatem niewystarczające i kwestia pozostała bez rozwiązania.

Nie ma jednak w nauce prawd i reguł absolutnych, gdyż wszystko znajduje się w ciągłym rozwoju, a więc ulega ustawicznym zmianom. Gdy pod koniec lat pięćdziesiątych J. S. Bruner (3) wołał gromkim głosem, że to szkoła powinna być przygotowana do dziecka, a nie dziecko do szkoły, Europa wątpiła. Badano więc nadal wnikliwie dojrzałość szkolną, jej progi i optymalne sposoby przygotowania dziecka do szkoły. W Polsce najznakomitsi uczeni zajmowali się przez dwadzieścia lat tymi zagadnieniami. Obecnie ci sami uczeni głośno artykułują swe przekonanie o nieprzygotowaniu naszej edukacji na przyjęcie wychowanków i uczniów. Biadolą nad katastrofalnym stanem szkoły. Czarne wizje dotyczą nauczycieli, systemu, programów nauczania, dosłownie wszystkiego. Znacznie gorzej przedstawiają się propozycje konkretnych, praktycznych rozwiązań. Sukcesem jest jednak odejście od koncepcji, według której to dziecko jest winne powstającym problemom na początku swej edukacyjnej drogi.

Dla nikogo już nie jest tajemnicą, że po pierwsze dziecko jest w stanie bardzo wcześnie, nawet przed siódmym, szóstym rokiem życia wchłonąć i posługiwać się wiedzą oraz umiejętnościami z zakresu nauki czytania, matematyki i innymi uważanymi za niedostępne przeciętnemu przedszkolakowi. O sukcesie decyduje wiele czynników, a tylko jednym z nich jest wrodzony potencjał intelektualny oraz emocjonalny. Możliwości dziecięce można obserwować w wielu przedszkolnych placówkach innowacyjnych na terenie całej Polski. Oczywiście, mimo że znakomita większość dzieci sześcioletnich trafia do "zerówek" w przedszkolach lub szkołach, nie załatwia to wcale palącej kwestii progu szkolnego. Można nawet powiedzieć, że część uczniów, absolwentów nowoczesnych innowacyjnych przedszkoli sygnalizuje swoiste dla progu szkolnego zachowania, a ich wcześniejsze osiągnięcia zostają w pewien sposób zaprzepaszczone. Stale też pojawia się grupa uczniów, która nie może sprostać stawianym przez szkołę wymogom.

Można zatem wysnuć wniosek, że nie w samym dziecku leżą główne przyczyny jego trudności szkolnych. Spróbujmy określić czynniki decydujące o egzystencji dziecka w pierwszej klasie, które mogą mieć wpływ na całe jego przyszłe życie.

Najprościej, jednym słowem, można określić wszystkie te czynniki jako zmianę. Wiadomo, że łagodne przyjęcie zmiany jest trudne dla każdej jednostki. Istotny jest rodzaj tej zmiany, tryb w jakim przebiega oraz osoba, której dotyczy.

Zmiana związana z rozpoczęciem nauki w szkole dotyczy także rodziców i ich specyficznych zachowań wobec własnego dziecka - ucznia. Faktu tego nie można przeoczyć, gdyż rodzice stymulują rozwój dziecka w nie mniejszym stopniu niż szkoła.

Z niektórych badań wynika, że przy obecnym kształcie szkoły głównie "dom" decyduje o osiągnięciach dziecka na poziomie elementarnym (4).

Co zatem zmienia się w momencie przekraczania szkoły przez siedmiolatka?

  1. Zmienia się miejsce, w znaczeniu budynku, tzn. przejście z przedszkola do szkoły.
  2. Zmienia się osoba nauczyciela (cechy zewnętrzne i osobowościowe).
  3. Pojawiają się inne zachowania edukacyjne nauczyciela (metody, stosunki interpersonalne, dystans).
  4. Zmianie ulegają warunki organizacji procesu edukacyjnego (klasa szkolna, tablica, dzwonki, podział treści na poszczególne jednostki przedmiotowe, brak zabawek).
  5. Inny jest system oceniania - stopnie w postaci umownych znaków, potem cyfr.
  6. Zmieniają się sposoby kontaktowania się nauczyciela z rodzicami (głównie ograniczenie).
  7. Pojawia się nowy stosunek rodziców do pojmowania obowiązku szkolnego, ponieważ zaczyna on dotyczyć ich dziecka.
  8. Dziecko zaczyna odczuwać presję spowodowaną obowiązkiem szkolnym.
  9. Pojawia się nowe środowisko rówieśnicze.
  10. W wielu przypadkach dodatkowym ogniwem tworzącego się progu jest świetlica szkolna oraz tzw. zajęcia wyrównawcze z innym nauczycielem.

Próg szkolny a reforma

Założenia czekającej nas reformy oświaty wskazują na możliwość likwidowania od początku przyszłego roku szkolnego niektórych czynników powstawania barier ograniczających swobodny rozwój dziecka. Niewątpliwie koncepcja nauczania zintegrowanego i jej praktyczna realizacja może doprowadzić do ujednolicenia zachowań edukacyjnych nauczyciela oraz warunków organizacji procesu nauki.

Obecnie w przedszkolach udaje się prowadzić zintegrowane zajęcia metodami aktywnymi, a przeważa zabawa przechodząca stopniowo w pracę. Zgodnie z założeniem, że dojrzałość szkolna nie jest czymś, na co trzeba czekać, ale czymś, co można i powinno się kształcić (5), w programach wychowania przedszkolnego pojawiły się elementy mające stymulować rozwój dziecka w wielu obszarach. W latach osiemdziesiątych programy te zdominowała nieprawidłowo pojmowana dydaktyka w zakresie nauki czytania i kształcenia pojęć matematycznych. Dziś zdecydowanie się od tego odchodzi.

Obecnie mamy do czynienie z dwoma równoległymi zjawiskami. Presja szkoły (coraz wyżej stawiana przed siedmiolatkami poprzeczka) i fałszywie pojmowana troska o dziecko powoduje często przedydaktyzowanie procesu edukacyjnego i próbę przystosowania dziecka do szkoły, a nie odwrotnie. Jednocześnie szerzy się na dużą skalę ruch innowacyjny, mający swe źródła zarówno w sprawdzonych, starych pedagogikach, jak i w nowej myśli, której głównym założeniem jest swobodny rozwój dziecka poprzez adekwatne do niego otoczenie edukacyjne.

Zaletą owych nowatorskich poczynań jest też przeświadczenie nauczycieli innowatorów o dużych możliwościach dziecka i stawianie na aktywność we wszystkich sferach działalności przedszkolaka. Właściwa edukacja elementarna w przedszkolu może dawać podstawy do kontynuowania nauczania zintegrowanego w szkole. Jeśli nauczyciele nauczania początkowego zrozumieją ideę kształcenia zintegrowanego i wprowadzą ją w życie, da to podstawę do niwelowania przynajmniej dwóch czynników powodujących powstawanie progu szkolnego (patrz pkt. 3 i 4 - zachowania edukacyjne naucz., organizacja).

Reforma oświaty poprzez położenie nacisku na diagnozowanie i inny niż dotąd system oceniania może przyczynić się do całkowitej likwidacji czynnika zawartego w punkcie dotyczącym stopni (pkt. 5), a także dotyczącym kontaktów nauczyciela z rodzicami i ich postaw (pkt. 6 i 7 ).

W nauczaniu elementarnym obowiązywać ma ocena opisowa i nie przewiduje się drugoroczności. Być może pozwoli to nauczycielowi obserwować i opisywać indywidualne osiągnięcia dziecka, ograniczy rywalizację u progu szkoły oraz ułatwi kontakty z rodzicami. Może też mieć niebagatelny wpływ na interakcje nauczyciel-rodzic, rodzic-dziecko, dziecko-nauczyciel. Warunkiem podstawowym jest jednak całkowite i prawdziwe odejście od dotychczasowego systemu oceniania. Stosowanie umownych znaków, zdarzające się dziś nawet w przedszkolach, powinno całkowicie zniknąć z edukacji elementarnej. Reforma oceniania na papierze, zamiast we wnętrzu nauczyciela, nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.

Nowy system diagnozowania i oceniania daje realną możliwość łagodnego przyzwyczajania ucznia oraz jego rodziców do samooceny, oceniania wewnętrznego i zewnętrznego.

Jednocześnie reforma powinna zmobilizować nauczycieli do stymulowania rozwoju każdego dziecka poprzez autentyczną, a nie pozorowaną indywidualizację pracy w klasie szkolnej oraz w świetlicy. Wszystko to nie stanie się z dnia na dzień. Będzie długim procesem, albowiem reforma ma przynieść zmianę mentalności nauczyciela i odrzucenie starych "belfrowskich" nawyków (a są one trudne do wykorzenienia). Prawdopodobnie nie jesteśmy też w stanie zmienić stosunku dziecka do obowiązku szkolnego dopóki będzie ono zmieniać miejsce, nauczyciela oraz otoczenie rówieśnicze w wieku siedmiu lat. Będzie to jeszcze przez wiele lat moment przełomowy w życiu dziecka.

Niewątpliwie warto potraktować edukację elementarną w sposób globalny i nie rozdzielać wychowania przedszkolnego od nauczania początkowego w nienaturalny sposób. Obecny podział zdecydowanie przyczynia się do powstawania progu szkolnego i kumulowania problemów.

Koncepcja kształcenia nauczycieli nauczania elementarnego

Punktem wyjścia do globalnego potraktowania edukacji wstępnej powinno być kształcenie nauczycieli nauczania elementarnego przygotowanych jednocześnie do pracy z dziećmi na poziomie dzisiejszego wychowania przedszkolnego i nauczania początkowego.

Podstawowymi przesłankami przemawiającymi za zmianą dotychczasowego modelu kształcenia nauczycieli jest przekonanie o konieczności holistycznego potraktowania edukacji wstępnej oraz wizja nowoczesnego, kompetentnego pedagoga, przygotowanego do pracy w przedszkolu i w szkole podstawowej, rozumiejącego (sedno) filozofię nauczania zintegrowanego.

Jeśli pojmować kwalifikacje kluczowe, jako umiejętności, które tworzą podstawę, są kluczem do szybkiego reagowania na zmieniającą się rzeczywistość, są połączeniem wiedzy fachowej, samodzielności, dopasowania, refleksji, świadomości i odpowiedzialności (6), to jakie umiejętności lub współistnienie jakiego ich układu pozwala na rozwiązywanie zadań charakterystycznych dla edukacji?

Jakie zatem kwalifikacje kluczowe powinien posiadać nauczyciel nauczania elementarnego? Część z nich to typowe kwalifikacje nauczycielskie, niezależne od tego, z jakimi grupami wiekowymi nauczyciel będzie miał do czynienia. Przy modułowym modelu kształcenia powinny one wynikać z głównych modułów obowiązujących każdego nauczyciela w nowoczesnym systemie edukacji. Obok powinny pojawić się te, które są specyficzne dla nauczania elementarnego.

Kwalifikacje kluczowe nauczyciela nauczania elementarnego

Wymieńmy więc umiejętności ogólne i specjalne, w które powinien być wyposażony taki nauczyciel:

  1. Umiejętność poznawania i kształtowania własnej osobowości, swoich możliwości i wiedzy. W naturalny sposób z tej umiejętności powinna wyniknąć kreatywność oraz wiara we własne siły. Rozpoznawanie obszarów swej wiedzy i niewiedzy powinno też w efekcie prowadzić do samodoskonalenia i rozumienia konieczności kształcenia ustawicznego.
  2. Znajomość sposobów prawidłowego komunikowania się z dziećmi, rodzicami oraz innymi nauczycielami. Prawidłowe, otwarte i pełne kontaktowanie się z dziećmi i ich rodzicami pozwala uzyskiwać informację zwrotną niezbędną do prawidłowego funkcjonowania ucznia w szkole. W dotychczasowym systemie kształcenia umiejętności z tego zakresu nauczyciel mógł zdobyć w sposób szczątkowy. Uważano, że właściwe komunikowanie się z otoczeniem wypływa w naturalny sposób z rozwoju człowieka i nie poszukiwano specjalnych dróg jego doskonalenia. W świetle dzisiejszej wiedzy oraz praktycznej weryfikacji tego poglądu, zaistniała potrzeba kształcenia omawianej umiejętności.
  3. Znajomość metod i technik właściwego monitorowania i diagnozowania poziomu osiągnięć uczniów w zakresie umiejętności ogólnych oraz kompetencji społecznych w danym wieku rozwojowym. Ważne jest też nabycie umiejętności właściwego doboru narzędzi diagnostycznych oraz w miarę potrzeb samodzielnego ich tworzenia. Wreszcie niezbędna okaże się sprawność analizowania wyników własnych obserwacji i przekładanie ich na konkretną sytuację dziecka w szkole. Diagnozowanie poziomu rozwoju dziecka powinno prowadzić do określania jego gotowości bycia zajętym. "Z tego, co dziecko robi, nauczyciel wnioskuje o stanie gotowości ujawniającym się w teraźniejszej aktywności dziecka i zapowiadającym czynności przyszłe" (7).
  4. Znajomość pracy z grupą i pracy indywidualnej w ramach normalnego toku zajęć z klasą oraz w sytuacjach poza nimi. Obecnie nauczyciel ma przekonanie, że potrafi pracować indywidualnie, a jedyną przeszkodę w tej pracy stanowi duża liczebność dzieci w klasie. Sądzę, że jednak nie uświadamia sobie, iż powinien zweryfikować tę opinię. Indywidualizacja polega przede wszystkim na dostosowaniu materiałów dydaktycznych i metod do indywidualnych potrzeb ucznia, a nie na działaniu w parze z nauczycielem bądź w samotności z materiałem jednakowym dla wszystkich dzieci w toku lekcji. Szeroko rozumiana umiejętność tworzenia otoczenia edukacyjnego, z którego dziecko może czerpać na miarę swych możliwości, przy wsparciu ze strony nauczyciela, powinna stanowić podstawę do pracy indywidualnej.
  5. Znać psychologię i pedagogikę na tyle, aby móc bez przeszkód przyzwyczajać dziecko do samokontroli i osiągania satysfakcji z sukcesu bez uciekania się do nagradzania tzw. zewnętrznego. Znać wymienione dziedziny w celu właściwego dostosowania metod i środków i zakresu treści dydaktycznych oraz wychowawczych.
  6. Znać dobrze jeden z języków europejskich w mowie i w piśmie. Idei kształcenia językowego nauczycieli przyświecają dwa podstawowe cele: ukształtowanie światłego nauczyciela znajdującego swe miejsce w zintegrowanej Europie oraz doprowadzenie do wzbogacenia wstępnej edukacji dziecięcej o naukę języka obcego, którą mógłby prowadzić z powodzeniem nauczyciel nauczania elementarnego. W dotychczasowej praktyce szkolnej nie przywiązywano zbytniej wagi do znajomości języków. Często wiele czasu tracono na bierne ich poznawanie, co w efekcie uniemożliwiało swobodę w tej dziedzinie. Udowodniono, że wczesne kontakty dziecka z językami obcymi ułatwiają jakość późniejszych osiągnięć, uświadamiają też istnienie innych kultur, kodów porozumiewania się, znaczenie symboli. Potrzeby dzisiejszej rzeczywistości najwcześniej zauważyli rodzice, albowiem wiele dzieci poznaje język już w przedszkolu, w czasie dodatkowych zajęć prowadzonych przez korepetytorów.
  7. Posługiwać się komputerem i umieć wykorzystywać go zarówno do własnej pracy, jak i pracy z dziećmi. W tym miejscu warto jedynie dodać, iż komputer oraz inne nowoczesne urządzenia stały się codziennością na przełomie ostatnich lat i żaden światły człowiek nie może się bez nich obyć. Nauczyciel powinien nie tylko sam posługiwać się komputerem, ale również wykorzystywać do maksimum jego walory dydaktyczne.
  8. Umieć tworzyć otoczenie edukacyjne, wykorzystując właściwe metody i środki. Wiąże się to z szeroką wiedzą pedagogiczną i umiejętnością sensownego wyboru wspomnianych metod i środków w zależności od wieku dzieci i ich indywidualnych możliwości oraz innych uwarunkowań (np. środowiskowych, finansowych).
  9. Umieć tworzyć warunki sprzyjające zabawie oraz doświadczaniu i dociekaniu w sensie naukowym i filozoficznym. Tworzyć podstawy do łagodnego przejścia z modelu zabawa-zabawa w model zabawa-praca i wreszcie praca-zabawa, w ostatnim etapie nauczania elementarnego.
  10. Ostatnie dwie umiejętności powinna łączyć zdolność budowania programu zintegrowanego o charakterze otwartym. Powinien być to zatem program, którego treści nie są od siebie oddzielone, lecz przenikają się, a traktowane holistycznie wpływają na siebie wzajemnie, uzupełniają się lub rodzą następne zagadnienia i problemy.

Usytuowanie kształcenia nauczycieli nauczania elementarnego w przyszłościowym, zreformowanym systemie kształcenia

Dobór tych treści powinien wynikać z podporządkowania ich myśli przewodniej wynikającej z podstawy programowej, kreatywności nauczyciela oraz gotowości dzieci do "bycia zajętym" i "bycia twórczym". Jak zatem w systemie kształcenia nauczycieli sytuuje się kształcenie nauczyciela edukacji elementarnej? Kształcenie nauczycieli powinno mieć strukturę modułową, w ramach której dwa lub więcej modułów miałyby charakter jednolitej, kompleksowej edukacji identycznej dla wszystkich specjalności. Następne moduły obejmowałyby jedynie treści specjalne właściwe edukacji elementarnej (lub innym kierunkom). Obie sekwencje kończyłyby się blokami praktyk. Pierwsze praktyki, po module wstępnym, dotyczyłyby między innymi umiejętności interpersonalnych, pracy z zespołem, tworzenia narzędzi i dokumentacji pedagogicznej, diagnozowania i oceniania. Praktyki te nie musiałyby mieć charakteru stałego, tzn. jednolitego miejsca i czasu.

Blok praktyczny, po modułach specjalistycznych, powinien stawiać nauczyciela w konkretnej sytuacji dydaktycznej z dziećmi, w klasie szkolnej i w przedszkolu.

Praca dyplomowa kończąca cały proces kształcenia podstawowego powinna koncentrować się na stworzeniu przez studenta koncepcji programowej do nauczania elementarnego opartej na podstawach teoretycznych i praktycznych uzupełnionych o badania własne.

Doskonalenie nauczycieli nauczania elementarnego
w okresie przejściowym oraz w systemie kształcenia ustawicznego

Realizacja założeń przyjętej koncepcji może okazać się niezwykle trudna, co wydłuży moment spływania "nowych" nauczycieli do szkół i przedszkoli. Jednocześnie przez wiele lat pracować będą nauczyciele wywodzący się z obecnego systemu kształcenia. W związku z tym, palącym problemem staje się niwelowanie powstających dysproporcji i wyrównywanie poziomów wśród nauczycieli. Jednocześnie, ponieważ nie można liczyć na to, że kwestia progów szkolnych nagle zniknie, należy opracować doraźne sposoby ich łagodzenia. Projekt przejściowy:

  • ustawiczne kształcenie i doskonalenie nauczycieli poprzez przeprofilowane studia podyplomowe; wykorzystanie studiów dofinansowanych, np. w ramach kolejnych edycji grantów edukacyjnych MEN czy kursów centralnych MEN;
  • szkolenia centralne MEN z zakresu obszaru: zintegrowane nauczanie elementarne wspólne dla doradców metodycznych wychowania przedszkolnego oraz nauczania początkowego.
  • zachęcenie dyrektorów sąsiadujących szkół podstawowych i przedszkoli do powołania połączonych zespołów samokształceniowych dla nauczycieli nauczania początkowego i wychowania przedszkolnego; celem ich byłoby nie tylko wewnątrzszkolne doskonalenie, ale także utworzenie płaszczyzny umożliwiającej współpracę w zakresie diagnozowania i monitorowania osiągnięć dzieci sześcioletnich (również tworzenie lub racjonalny wybór narzędzi diagnostycznych), otwarcia się szkoły dla przedszkolaków i ich rodziców, w okresie poprzedzającym rozpoczęcie nauki w szkole;
  • tworzenie banku programów zintegrowanego nauczania elementarnego, materiałów dydaktycznych i diagnostycznych oraz innych pomocnych w codziennej pracy nauczyciela;
  • zachęcanie dyrektorów szkół oraz rodziców do tworzenia pierwszych klas szkolnych z grup przedszkolnych, tzn. przenoszenia całych oddziałów przedszkolnych do szkól za zgodą rodziców. Obecnie wielu rodziców podejmuje inicjatywę w tej dziedzinie na własną rękę.
  • podjęcie działań mających na celu animowanie partnerstwa dom - szkoła; doprowadzenie do doskonalenia rodziców jako wspierających proces edukacji własnych dzieci; jak wspomniano wyżej analiza wyników niektórych badań dowodzi, że to rodzice, a nie nauczyciele decydują o poziomie osiągnięć swych dzieci. Szczególnie dotyczy to uczniów klas I -III; doskonaleniem rodziców powinni zająć się oprócz nauczycieli, pedagodzy szkolni, psychologowie, specjaliści różnych dziedzin. Jedną z form doskonalenia rodziców mogą być zajęcia otwarte oraz wspólnie organizowane jednostki dydaktyczne; formy tego doskonalenia powinny konstruować zespoły samokształceniowe zakładając przy okazji osiągnięcie dodatkowych celów: uzyskiwanie informacji zwrotnej o dziecku oraz własny rozwój zawodowy. Sposobem na animowanie płaszczyzny porozumienia między domem a szkołą mogą być specjalne ośrodki mogące sytuować się w istniejących obecnie (różnego typu) poradniach, klubach osiedlowych czy też szkołach lub specjalnych pod patronatem gminnym.

Docelowo doskonalenie nauczycieli nauczania elementarnego powinno mieścić się w ramach zreformowanej koncepcji kształcenia wypracowanej przez MEN.

Każdy nauczyciel powinien mieć możność uzupełniania wykształcenia o odpowiednie moduły specjalności nauczanie elementarne jak również swobodny dostęp do doskonalenia. Dostępność studiów podyplomowych i szkoleń winna być na tyle duża, aby nie stanowiła przeszkody w doskonaleniu. W szczególnych przypadkach kursy powinny być całkowicie bezpłatne ewentualnie obwarowane obowiązkowym odpracowaniem godzin w np. zespole samokształceniowym.

Wartościowe elementy doskonalenia wypracowane w okresie przejściowym (po ewaluacji) winny mieć swą kontynuację docelową.



1) Załącznik do zarządzenia Ministra Oświaty i Wychowania z dnia 1 lutego 1973r.
2)Przesunięcie tych, a nie innych treści ze szkoły do przedszkola jest do dzisiaj dyskusyjne.
3) J. S. Bruner, "Poza dostarczone informacje", PWN, Warszawa 1978
4) R. Dolata, B. Murawska, M. Zytko, E. Putkiewicz, Monitorowanie osiągnięć szkolnych, Żak, Warszawa 1997
5) Patrz Bruner
6) Elżbieta Goźlińska, Słowniczek nowych terminów w praktyce szkolnej, Wyd. CODN, Warszawa, 1997, s. 57-58
7) patrz B. Bernstein, Odtwarzanie kultury, cytat przytaczam za M.Żytko [w:] J. Korzańska, ABC, Program kształcenia zintegrowanego, Pracownia Pedagogiczna i Wydawnicza, Warszawa 1998, s.13

Szukaj w Archiwum ] [ Aktualny Serwis ] [ Strona Główna ]