logo WSiP logo
szukaj w archiwum
aktualny serwis
strona główna WSiP

W y d a r z e n i a

początek

"Edukacja'99" bis

Uwaga, Koleżanki i Koledzy, bardzo ważna wiadomość!!!
Wielu z Was odwiedziło marcowe Targi Książki Edukacyjnej i odeszło z rozczarowaniem, nie zobaczywszy nowych podręczników do klas, w których 1 września rozpoczyna się reforma. Nie mogło być inaczej. "Podstawa Programowa..." została przecież podpisana zaledwie kilka tygodni wcześniej. Aby nadrobić zaległości, targi "Edukacja '99" organizują edycję bis: w dniach 20-22 sierpnia. Miejsce: jak zawsze Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, pl. Defilad 1.
TARGI KSIĄŻKI EDUKACYJNEJ - edycja SIERPIEŃ 1999
Głównym celem i myślą przewodnią tej edycji targów jest zaprezentowanie możliwie szerokiego wyboru podręczników, książek i wszelkiego rodzaju materiałow edukacyjnych. WSiP SA przygotowały dla Państwa szeroką ofertę wydawniczą. Koniecznie odwiedzcie nasze stoisko! Znajdziecie na nim wszystko, co potrzebne do nauczania w zreformowanej szkole! początek


Edukacja w naturze

Ekolodzy od lat wyróżniają się aktywnością i aktywne metody nauczania nie są dla nich niczym nowym. Lubią także dzielić się swoimi doświadczeniami z innymi. W dniach 4-5 czerwca zorganizowali kolejną, szóstą już Konferencję "Edukacja w Naturze", której hasłem było:

Edukacja dla ekorozwoju drogą reformy oświaty. Uczestniczyli w nim: z ramienia MEN pani minister Irena Dzierzgowska, dyrektor CODN, Mirosław Sielatycki, przedstawiciele władz wojewódzkich, pracownicy naukowi SGGW i ponad setka nauczycieli z różnych stron Polski i różnych typów szkół.

Pani minister, będąc przyrodnikiem z wykształcenia, mówiła o znaczeniu uczenia postaw ekologicznych w nauczaniu przyrody i o realizacji ścieżki międzyprzedmiotowej dotyczącej kształcenia ekologicznego. Zajęcia warsztatowe poświęcone były promocji różnych działań ekologicznych oraz wymianie doświadczeń między uczestnikami.

Szeroką ofertę przedstawił, jak zawsze, Ośrodek Edukacji Ekologicznej EKO-OKO. Zachęcamy gorąco Koleżanki i Kolegów do brania udziału w tego rodzaju spotkaniach. Naprawdę można się wiele nauczyć. I niekoniecznie trzeba jechać do Warszawy: bardzo ciekawe programy oferują Parki Narodowe. Koniecznie sprawdź, jaką ofertę ma ten najbliższy Ciebie! początek


Nauczyciele w przeddzień reformy edukacji

Do pierwszego dzwonka w zreformowanej szkole został nam tylko miesiąc i mimo, że mamy wakacje, niebardzo umiemy przestać myśleć o tym, co nas czeka od pierwszego września. Wielu nauczycieli poświęca część wypoczynku na intensywne kursy przygotowujące do pracy w nowej rzeczywistości szkolnej. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że oczekiwania wobec nauczycieli wynikające z założeń reformy są ogromne. Tworzenie lub wybór programu nauczania, który ma się stać częścią programu szkoły (będącego wynikiem współdziałania wszystkich, tak rzadko dotąd współpracujących członków rady pedagogicznej), nowy system wspierającego oceniania uczniów, współpraca z samorządem lokalnym, odnalezienie się w nowym ustroju szkolnym - to wyzwania stojące przed każdym z nauczycieli.

Wydaje się więc rzeczą ważną badanie nastrojów, jakie nauczycieli. Może ono bowiem dostarczyć ważnych informacji dotyczących powodzenia reformy.

Zadanie monitorowania reformy oświaty otrzymał Instytut Spraw Publicznych pod koniec ubiegłego roku. Na początku należało ustalić zakres problemów poddanych analizie. Prof. Konarzewski proponował zbadanie, czy i w jakim stopniu zrealizowano zakładane przez reformę cele, a zwłaszcza jej "newralgiczne punkty". Zdaniem prof. Białeckiego należy przyjrzeć się nie ujawnianym, czy wręcz nie uświadamianym celom reformy z punktu widzenia rzeczywistych odbiorców systemu oświatowego - uczelni i pracodawców. początek


Promotorzy reformy

Przygotowując reformę oświaty, jej twórcy zdawali sobie sprawę, że pomyślne przeprowadzenie zmian zależy przede wszystkim od stanu świadomości i umiejętności tych, którzy będą je wdrażać w praktyce polskiej szkoły. Mniej więcej przed rokiem MEN ogłosił akcję szerokiego informowania nauczycieli poprzez PROMOTORÓW REFORMY. Każdy, kto wyraził chęć zostania promotorem, otrzymywał z MEN materiały informacyjne. Duża część spośród promotorów przeszła też krótkie szkolenie.

8 czerwca odbyło się kolejne spotkanie szkoleniowe. Tym razem dla promotorów wywodzących się ze środowiska nowatorów oświatowych zrzeszonych w Towarzystwie Rozwijania Inicjatyw Oświatowych. Są to osoby, które mają już za sobą wiele doświadczeń w tworzeniu autorskich programów, stosowaniu nowoczesnych aktywizujących metod nauczania, wspierającego oceniania ucznia itp.

Dlaczego właśnie ta grupa nauczycieli i wychowawców jest szczególnie ważna dla promocji reformy? Ponieważ na obecnym etapie przemian w szkolnictwie dotychczasowe doświadczenia nowatorów oświatowych są bezcenne dla tych wszystkich, którzy tworzą programy dydaktyczno-wychowawcze w szkołach i placówkach oświatowych. Jest to dla nich doświadczenie całkiem nowe. Narzucane "z góry" programy, identyczne podręczniki i jednakowe dla wszystkich nieliczne pomoce dydaktyczne nie zostawiały wiele miejsca twórczości nauczyciela. Trzeba było mieć niezwykłą determinację zrobienia czegoś nowego, oryginalnego, wypracowanego w poczuciu autentycznego działania na rzecz ucznia, szkoły.

I właśnie na obecnym etapie reformy, kiedy już wiemy, gdzie będą gimnazja, a gdzie szkoły podstawowe, po rozstrzygnięciu większości kwestii organizacyjnych - najważniejsze stały się sprawy programów. Po zapadnięciu decyzji o ostatecznym kształcie podstawy programowej zgłoszono do Ministerstwa Edukacji Narodowej ponad 300 programów do szkół podstawowych i gimnazjów. Nie jest rzeczą przypadku, że wiele spośród najlepszych powstało w szkołach społecznych. Po prostu te szkoły jako pierwsze zaczęły tworzyć swoje własne programy autorskie; większość miała ambicje dostosowania ich do autentycznych potrzeb edukacyjnych dziecka, wyjścia naprzeciw wyzwaniom współczesnego świata.

Wydaje się więc, że tego rodzaju doświadczenie daje szczególnie wartościowe umiejętności osobom, które mają być promotorami reformy oświaty. Byłoby niepowetowaną stratą, gdyby doświadczenie nowatorów nie zostało wykorzystane w tak ważnym dla reformy oświaty momencie.

Nie mniej ważne wydaje się stworzenie trwałych struktur wspierających działania nowatorów, jako promotorów reformy. Do działań tych należą:

  • publikowanie ciekawych programów i ich omówień,
  • tworzenie regionalnych i lokalnych grup wsparcia dla osób zajmujących się twórczością pedagogiczną (mogą być wspierane przez lokalne placówki doskonalenia),
  • wymiana doświadczeń poprzez wizytowanie nowatorskich placówek w Polsce, a także w krajach Unii Europejskiej (program SOCRATES).
początek

Forum "Jakość w Edukacji"

Pisaliśmy w kwietniu o zorganizowanym przez MEN i CODN Forum Jakości, którego celem jest wymiana doświadczeń między różnymi osobami i instytucjami, mającymi już pewne osiągnięcia w podnoszeniu jakości pracy swoich placówek i upowszechniania ich dorobku.

W dniach 25-26 czerwca 1999 odbyło się kolejne spotkanie w ramach Forum Jakości. Zebrani za niezwykle ciekawe uznali wystąpienie prof. Cezarego Ornatowskiego z USA, który wskazywał na najważniejsze elementy budowania procedur projakościowych w edukacji. Oto niektóre z nich:

  1. Jakość nie jest zagadnieniem abstrakcyjnym, powstaje w wyniku zetknięcia się różnych, często przeciwstawnych trendów i wpływów, jest rezultatem przemyślanego kompromisu między nimi.
  2. Pojęcie jakości ulega zmianom w miarę zmian w układzie i interesach stron, które wpływają na kształtowanie procesu edukacyjnego.
  3. Pojęcie jakości ma kontekst nie tylko lokalny ale i globalny.
  4. Przygotowanie do rynku pracy jest ważnym elementem edukacji, ale nie może być miarą jakości edukacji ani jej horyzontem. Rynek ten zmienia się nieustannie. Niezbędne jest osiąganie nowych umiejętności, jednakże wykształcenie człowieka obejmuje mniej wymierne, bardziej kompleksowe aspekty dotyczące sfery wartości, kształtowania osoby ludzkiej, wyposażania jej w wartości intelektualne, moralne i emocjonalne na całe życie.
  5. Pojęcie jakości w edukacji nie jest światopoglądowo neutralne - jest zawsze terenem negocjacji światopoglądowych. Proces uzgadniania poglądów to istotny element demokratycznych podstaw edukacji.
  6. Nowe wzorce jakości powinny opierać się na dotychczasowym dorobku, nawet jeżeli nie jest on zgodny z nowymi założeniami. I na koniec sprawa chyba najważniejsza:
  7. Zapożyczanie i czerpanie wzorców jakości jest ryzykowne. Można uczyć się od innych, ale raczej procedur, modeli, a nie opierać się na ich gotowych wynikach.

Bardzo istotnym zagadnieniem jest rozróżnienie systemu zapewniania jakości w szkole i kontroli szkoły. Zapewnienie jakości pracy szkoły jest długotrwałym, starannie zaplanowanym procesem budowania kultury jakości i przejęcia odpowiedzialności placówki za jej rozwój. Nowa rola wizytatora polegać będzie na pomocy szkole w tworzeniu i rozwijaniu wewnętrznego systemu zapewniania jakości kształcenia. początek


Edukacja informatyczna

13 maja 1999 odbyło się spotkanie koordynatorów edukacji informatycznej w kuratoriach oświaty z podsekretarzem stanu, min. Wojciechem Książkiem, oraz Jerzym Dałkiem i Krzysztofem Święcickim z Wydziału Informatyki Departamentu Ekonomicznego. Oto postanowienia które zapadły podczas tego spotkania.

  • Po podsumowaniu i pozytywnej ocenie programu "Pracownia internetowa w każdej gminie" przyjęto założenia do projektu "Pracownia internetowa w każdym gimnazjum". Projekt zakłada wyposażenie wszystkich gimnazjów w pracownie komputerowe z dostępem do Internetu. Realizacja ma nastąpić do 1 września 2001 roku. W roku bieżącym przewiduje sie wyposażenie ok. 800 gimnazjów wytypowanych przez kuratoria. Priorytetowo będą traktowane gminy zagrożone bezrobociem, o niskich dochodach.
  • Warunkiem niezbędnym powodzenia realizacji wszystkich projektów związanych z rozwojem TI w szkołach jest przygotowanie informatyczne nauczycieli.
  • Ważnym elementem "Narodowego Programu Edukacji dla Społeczeństwa Informacji" musi stać sie nauczanie języków obcych.
początek

Problemy reformy oświaty i projekt ustawy o szkolnictwie wyższym

31 maja odbyła się w MEN konferencja prasowa, której uczestnicy otrzymali sprawozdanie z prac nad wdrażaniem reformy (w tym materiały dotyczące sposobu monitorowania reformy edukacji) oraz założenia ustawy o szkolnictwie wyższym, dokumentu, który wzbudził prawdziwą burzę w prasie. Oto najważniejsze informacje, które uzyskaliśmy podczas tej konferencji.

  • Jak wynika z badań opinii publicznej, rośnie wiedza o reformie (trzykrotny wzrost od początku roku) nie tylko wśród nauczycieli, ale i pośród ogółu społeczeństwa. Ogólne cele reformy nie budzą wątpliwości, natomiast szybkie tempo zmian powoduje czasami chaos informacyjny - dyrektorzy szkół mają często poczucie, że zbyt późno dowiadują sie o planowanych szczegółowych rozwiązaniach. Przed nowym rokiem szkolnym niezbędne są więc spotkania szkoleniowe dla dyrektorów szkół i przedstawicieli samorządów lokalnych odpowiedzialnych za oświatę.

    Jednakże społeczność nauczycielska wciąż nie jest wolna od obaw. Nauczyciele obawiają się zwolnień, mimo że wielokrotnie już wyjaśniano (także na łamach naszej gazety), że zwolnienia - rozłożone w czasie na dziesięć lat - wiążą się z niżem demograficznym, a nie z reformą, która pozwoli dać zatrudnienie wiekszej liczbie nauczycieli niż szkoła niezreformowana. Niestety, ZNP podsyca umiejętnie te obawy, starając się zostawić wrażenie, że reforma to tylko ciężar dla nauczycieli, a nie perspektywa sensownej, twórczej pracy.

    Szczegółowych informacji na temat stanu prac nad wdrażaniem reformy można szukać na stronach internetowych MEN, my jednak chcemy zwrócić Państwa uwagę na to, co dla nas, nauczycieli istotne -- na materiały, które mogą się przydać podczas przygotowania naszych szkół do zmian, jakie czekają nas od września 1999 roku. Oto one:
    MEN wydaje regularnie zeszyty "Biblioteczki reformy", w których omawiane są poszczególne aspekty nowej rzeczywistości szkolnej: nowa sieć szkolna, doskonalenie nauczycieli, poszczególne etapy nauczania (zintegrowane, blokowe itp.) -- jest już ich 10 i wkrótce będą gotowe następne. Czy zawsze mają Państwo do nich dostęp? Są wydawane w nakładzie 75 tys. egzemplarzy. Każda szkoła powinna je mieć.

  • Dziennikarze pytali o środki na dowożenie dzieci do szkół, czyli o "gimbusy". Minister Handke zdementował niedawną informację "Gazety Wyborczej", że pieniędzy starczy tylko na czterdzieści autobusów. Starczy na co najmniej 200, a jeżeli uda się wynegocjować odroczenie płatności przy realizacji większego, paroletniego zamówienia, to nawet na 500. Pełne gimnazja będą się tworzyć w ciągu trzech lat. Nie ma więc potrzeby, aby już teraz zapewniać dowóz dzieciom, które chodzą do szkoły w dotychczasowym miejscu. Ministerstwo ma też rezerwę na inne formy dowozu: gmina może zatrudnić prywatnego przewoźnika lub opłacić bilety miesięczne podróżujących dzieci.

  • Powstało 4995 gimnazjów, a w ciągu trzech lat zostanie zlikwidowanych łącznie ok. 2200 szkół podstawowych.

  • Prawdziwą burzę rozpętał projekt ustawy o szkolnictwie wyższym. Zgodnie z nim, studia doktoranckie mają być prowadzone wyłącznie przez uczelnie. Oznacza to w praktyce pozbawienie prawa prowadzenia tych studiów nie tylko przez instytuty branżowe (czasami istotnie niezbyt wysokich lotów), ale także przez instytuty Polskiej Akademii Nauk, które, według zgodnej opinii naukowców, zrzeszają najwybitniejszych przedstawicieli nauki polskiej. Ten projekt ma jednak swoich zwolenników. Nawet wśród pracowników PAN coraz częściej pojawia się pogląd, że ich potencjał intelektualny w dużym stopniu się marnuje. Nie kwestionując wartości prac czysto teoretycznych, ludzie ci mają niejednokrotnie poczucie, że ich wiedza i doświadczenie powinny być wykorzystane w przemyśle, ochronie środowiska, w badaniach socjologicznych, żeby wymienić tylko kilka z wielu możliwych dziedzin.

    Najważniejszą możliwością wykorzystania wybitnych uczonych z licznych instytutów PAN-owskich wydaje sie jednak perspektywa kształcenia przez nich wysoko kwalifikowanych kadr, w tym nauczycieli. Pierwsze pozytywne sygnały już mamy: Szkoła Nauk Ścisłych, działająca przy Instytucie Fizyki PAN, chce wprowadzić blok przedmiotów dydaktycznych i pedagogicznych, który przygotowywałby studentów do podjęcia pracy jako nauczycieli przedmiotów przyrodniczych w gimnazjach.

  • Poruszono sprawę projektu ustawy o szkolnictwie wyższym. Niepokój środowiska akademickiego wywołał projekt nowych zasad awansu pracowników naukowych. Zaprotestowało przeciw niemu 18 profesorów Uniwersytetu Warszawskiego i Polskiej Akademii Nauk (do których przyłączyły się kolejne grupy profesorów). Protest dotyczył przede wszystkim przewidywanego w ustawie uzyskiwania tytułu doktora habilitowanego bez rozprawy habilitacyjnej i tytułu profesora - bez wydania książki naukowej i bez habilitacji.

    Naukowcy obawiają się także, iż Akademicki Komitet Akredytacyjny (AKA), mający przyznawać tytuły i stopnie naukowe, będzie podlegał naciskom kolejnych ekip rządzących. Przypomina to ustawę z 1968 roku promującą "marcowych docentów", ludzi zasłużonych dla PZPR - nie mających habilitacji ani żadnych kwalifikacji naukowych. Z kolei zwolennicy tej zmiany są zdania, że habilitacja jest przeżytkiem nie istniejącym w większości krajów i można z niej zrezygnować.
    Komentując reakcję środowisk naukowych, minister stwierdził, że i tak chodzi o "ogólny dorobek".

początek

Standardy szkół wyższych i finanse

Pomysł utworzenia AKA, jako gwaranta jakości kształcenia w wyższych uczelniach, podobał sie natomiast zebranym 6 czerwca rektorom wyższych uczelni. Obecnie nikt nie kontroluje tego, za co przyznawane są tytuły naukowe, a minister nie ma prawa likwidowania szkół wyższych, które uczą źle. Zdaniem rektorów, powinna powstać komisja, która opracuje standardy, jakie powinny być spełnione na danym kierunku studiów, a następnie należy sprawdzać, czy dana uczelnia je utrzymuje.

Rektorzy przyjęli z zadowoleniem projekt odpłatności za egzaminy i dyplomy. Uczelnie nie są w stanie działać przy istniejącym poziomie dotacji państwowej. W obecnej sytuacji finansowej powinny by zmiejszyć liczbę studentów o 30%.

Powstał także pomysł, aby uczelnie otrzymywały pieniądze tylko na pewną liczbę studentów danego kierunku. Minister składałby zamówienie w każdym roku na kształcenie określonej liczby studentów w danej uczelni. Część rektorów upatruje jednak w tym zagrożenia: przy częstych zmianach ekip rządzących mogłoby to oznaczać wprowadzenie kolejnego elementu niestabilności systemu. początek


Więcej dzieci do przedszkoli

Tuż po Dniu Dziecka na pierwszej stronie "Gazety Wyborczej" ukazał sie artykuł pod znamiennym tytułem "Mam sześć lat, idę do szkoły". I znów zrobiło się trochę zamieszania. Z artykułu wynikało bowiem, że szkołę "przesuwa się" o rok w dół. To nie całkiem o to chodzi, panie Redaktorze Staszewski. Zacznijmy od sedna sprawy. Wiele badań na całym świecie wykazuje jednoznacznie, że dla rozwoju intelektualnego dziecka ogromne znaczenie ma jego rozwój w okresie wczesnego dzieciństwa. Od tego, czy naszemu dziecku czytaliśmy w dzieciństwie książeczki, czy rozmawialiśmy z nim, odpowiadając na niekończące pytania "dlaczego", jego intelektualne kwalifikacje mogą zależeć bardziej niż od tego, czy chodzi do dobrego, czy kiepskiego liceum. Funkcja edukacyjna przedszkola, najczęściej nie doceniana, ma tu ogromne znaczenie.

Podobnie jak zwolnienia nauczycieli - zamykanie przedszkoli, jako dowód na stan kataklizmu oświaty, należy do stałego repertuaru opozycji. W rzeczywistości obie sprawy mają to samo źródło: niż demograficzny. Prawdą jest, że w ciągu ostatnich kilku lat zamknięto wiele przedszkoli. Ale stopień skolaryzacji na poziomie przedszkola w miastach spadł z 57 do 56%, a na wsi z 37 do 32%. Te liczby świadczą zarówno o tym, że nie było istotnej zmiany ilościowej, jak i o tym, że stopień skolaryzacji na poziomie przedszkola zawsze w Polsce był niski. Jeżeli zajrzymy do statystyk z okresu komunizmu, to zobaczymy, że w innych krajach "demokracji ludowej" był on znacznie wyższy, rzędu 80 - 90%. Obowiązkowa ideologizacja małych dzieci, "wychowanie socjalistyczne" nie było twardo egzekwowane tylko w najbardziej liberalnej PRL (co jednak do dziś ma także wymierne negatywne skutki).

Należy więc zacząć myśleć o rozwoju sieci przedszkoli, zwłaszcza na wsi i w mieście - w środowiskach najbardziej zaniedbanych kulturowo, o wprowadzeniu obowiązku chodzenia do "zerówki" (tu zmiana będzie niewielka - w "zerówkach" jest 97% sześciolatków, a z pozostałych 3% część idzie do szkoły), następnie wprowadzić obowiązek uczęszczania do przedszkola od lat pięciu (jak w Wielkiej Brytanii) lud czterech (jak we Francji).

Jest to jednak dopiero projekt. Wymaga on decyzji na najwyższym szczeblu państwowym oraz odpowiednich środków. Ale oczywiście nie należy tych decyzji odkładać, ponieważ obecny niż demograficzny ułatwia realizację takiego projektu: są wolne lokale i pełna dobrych chęci kadra.

Janina Zawadowska


Szukaj w Archiwum ] [ Aktualny Serwis ] [ Strona Główna ]