logo WSiP logo
szukaj w archiwum
aktualny serwis
strona główna WSiP

Mali eksperci

Targi Książki Szkolnej "EDUKACJA" zawsze ściągają tłumy do Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. W tym roku zainteresowanie było jeszcze większe niż zwykle. Wiadomo -- rozpoczynająca się od jesieni reforma musi mieć wsparcie w postaci nowoczesnych podręczników i poradników dla nauczycieli. Oferta WSiP SA zapewniająca komplety materiałów edukacyjnych do wszystkich klas, w których reforma rozpoczyna się w tym roku, na pewno zwiększa poczucie bezpieczeństwa nauczycieli, którzy chcą jak najlepiej przygotować się do nowych zadań.

Nie należy jednak zapominać, że głównymi adresatami reformy oświaty są uczniowie, ich więc opinie powinny być przedmiotem szczególnej uwagi reformatorów.

Ta myśl inspirowała zorganizowane przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne spotkanie ministra edukacji narodowej, Mirosława Handke, z uczniami warszawskich szkół. Minister został postawiony "pod tablicą", a dzieci zgłaszały swoje problemy, przedstawiały propozycje i zadawały pytania.

Podziwialiśmy, jak niezwykle dojrzałe i wnikliwe są głosy małych ekspertów, codziennych odbiorców działań edukacyjnych -- zarówno tradycyjnych, jak i nowatorskich. Uczniowie mówili o szkole, do której chcieliby chodzić. Nawet najmłodsi -- ci z III klasy podstawówki, podali szereg pomysłów, które należy poddać pod rozwagę dorosłym.

Na dziecięcych rysunkach (pokazanych z taśmy video) "Szkoła moich marzeń" była kolorowa. Słyszeliśmy komentarze: "... a stoliki powinny być trókątne albo w kształcie serduszek", "...a stolik Pani w środku", "... i żeby było boisko i basen". Kilkoro uczniów głośno pomyślało: "żeby był taki kącik, gdzie dziecko, gdy jest zmęczone, mogłoby się położyć...". My, dorośli, chyba nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jak bardzo trudne dla małego dziecka jest przebywanie przez kilka godzin w hałasie i w napięciu.

Ciekawe, że to właśnie najmłodsi zaproponowali własny system oceniania: "nie trzeba stawiać jedynek, tylko jak dziecko coś zrobi dobrze, to dać mu nagrodę..." Jaką? "Najlepiej jakąś książeczkę o tym, co go najbardziej interesuje." Trudno lepiej wymyślić wewnątrzszkolny system wspierającego oceniania! Ten zaproponowały dziewięciolatki! A książka jest -- wbrew utyskiwaniom na zanik czytelnictwa -- cenną nagrodą!

Uczniowie klasy szóstej podzielili swoje pytania na dwie grupy: nadzieje i zagrożenia. Nadzieje koncentrowały się wokół oczekiwań, że gimnazjum, do którego trafią od jesieni, będzie szkołą o wysokim poziomie. To znak czasu: uczniowie chcą się w szkole jak najwięcej nauczyć!

Pytano także, czy w każdym gimnazjum będzie pracownia komputerowa. Minister uspakajał, że sprawy komputeryzacji szkół idą dobrze. Akcja "Internet w każdej gminie" oznacza nie tylko pracownie komputerowe usytuowane w szkołach, ale i przeszkolonych nauczycieli. Dalsza komputeryzacja szkół będzie nadal finansowana z budżetu centralnego.

Wśród negatywnych stron reformy dzieci wymieniały rozstanie się z kolegami po skończeniu szóstej klasy, wejście w nowe środowisko. Zdaniem ministra, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby razem z kolegami pójść do tego samego gimnazjum. Nie tylko na wsi, gdzie zwykle wybór szkół i tak jest niewielki, ale i w mieście.

Pytania ósmoklasistów były wyrazem żalu, że ich reforma nie obejmie. "Czy nie można by i nas chociaż trochę zreformować?" -- pytali. Reforma jawi się młodzieży jako pozytywna zmiana i ci, których ona nie obejmie, czują się rozczarowani.

Uczniowie I klasy liceum wyrażali niepokój, jak sobie poradzą z nową maturą w 2002 roku, gdy ich programy nauczania nie były do niej dostosowane. Szczególnie niepokojąca wydaje się perspektywa obowiązkowej matury z matematyki. Minister Handke przekonywał, że to będzie inna matematyka -- będąca specyficznym językiem komunikacji współczesnego świata, a nie rozwiązywaniem nic nie mówiących rachunków.

Młodzież nie stroniła od poruszania trudnych problemów finansowania oświaty. Edukacja, zdaniem licealistów, jest inwestycją dla przyszłych pokoleń -- wymaga pieniędzy. Kilka głosów dotyczyło także nauczycielskiej biedy; nauczyciele nie powinni tak mało zarabiać, ich praca wymaga wysokich kwalifikacji, nie mogą być tak źle opłacani.

Ale muszą też być lepiej przygotowani do nowych zadań. Jak? I tu odpowiedź była nad wyraz dojrzała: "może jakieś warsztaty psychologiczne?" Ciekawe, że młodzi ludzie tak trafnie oceniają niedostatki przygotowania nauczycieli do zawodu. Tego rodzaju myślenie rzadko towarzyszy osobom, które tychże nauczycieli kształcą.

I na koniec wypowiedzi najstarszych uczniów -- z klas III i IV liceum im. Witkacego, wyrażone w liście otwartym do autorów reformy edukacji: "Wierzymy, że nowa szkoła nie powtórzy błędów obecnego systemu. Mamy nadzieję, że dzisiejsze dzieciaki uczące się w szkołach podstawowych przyrody będą ją poznawać na wycieczkach, korzystając przy okazji z nabytej umiejętności czytania mapy, a nie na obrazkach z podręcznika. Dzisiejsza teoretyzacja nauki szkolnej doprowadziła do tego, że nasze pełne uczonych terminów podręczniki przypominają pod pewnymi względami książki science-fiction.

Trzeba również , żeby szkoła uczyła funkcjonowania w świecie demokracji. A to znaczy, że uczniowie powinni umieć realizować swoje inicjatywy gospodarcze, polityczne i kulturalne -- słowem, potrafić włączyć się przynajmniej w działalność samorządu lokalnego.

Jesteśmy przekonani, że nowy system będzie rozwijał indywidualność ucznia, że stworzy mu możliwości samodzielnego kształcenia przy wsparciu nauczyciela. Program szkoły jutra powinien być opracowany przez nauczyciela kierującego się potrzebami uczniów i sugestiami rodziców... Oczywiście, tak duży wkład pracy nauczyciela musi zostać odpowiednio wynagrodzony. Do realizacji reformy konieczni są zdolni i otwarci ludzie z wyższym wykształceniem i przygotowaniem pedagogicznym, którzy nie zatrudnią się w szkole, o ile nie zapewni im się godziwej zapłaty za wyniki w pracy."

Uczniowie tak kończą swój list: "Na właściwe przeprowadzenie reformy potrzebne są pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze! A my na to będziemy mieli wpływ dopiero za 15 lat!"

Może właśnie młodzi eksperci widzą jaśniej problemy reformy oświaty niż ich dorośli utytułowani koledzy?

Janina Zawadowska


Aktualny Serwis ] [ Strona Główna ]